Archive for the ‘O fotografowaniu’ Category

Kolorowa biel   2 Komentarze

Siedząc w fotelu bezwiednie spoglądałem na białą ścianę pokoju. Za oknem już szarówka, słabe światło wpadało przez okno do pokoju i oświetlało ścianę. Wstałem, podszedłem do włącznika i zapaliłem światło, po czym ponownie usiadłem w fotelu. Kiedy spojrzałem na ścianę, była oświetlona światłem lampy, a ja znów widziałem jej biel. W pewnym momencie uzmysłowiłem sobie, że biała ściana oświetlona żarówką tak naprawdę wcale nie jest koloru białego, ale wygląda na żółtawą. Oświetlona słabym światłem wpadającym przez okno do pokoju, też nie była biała, ale jasno szara. Mając w głowie zakodowaną informację, że ściana pomalowana jest śnieżnie białą farbą, mimo zmian oświetlenia ciągle widziałem jej biel. Tak naprawdę, to nigdy nie zdarza się, że widzimy prawdziwą biel, ale informacje przesyłane z naszego oka do mózgu są przez niego tak interpretowane, że białe jest białe. Tak, tak – mamy w głowie najwspanialszy komputer na świecie, wyposażony w olbrzymie archiwum wzorców, szablonów, odnośników i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze, dzięki którym wszelkie informację do niego docierające są odpowiednio przeanalizowane, porównane oraz zinterpretowane w ułamku sekundy.

Spostrzeżenie swoje odniosłem teraz do fotografii. Współczesne aparaty fotograficzne wyposażone są w szybkie procesory, dokonujące milionów obliczeń, aby to co rzutuje obiektyw na matrycę przerobić na cyfrowy zapis na karcie pamięci. Ale aparat nie ma zdolności interpretowania tego, co widzi jego obiektyw. Aby barwy były poprawnie oddane, większość aparatów wyposażono w funkcję regulacji balansu bieli. Jeżeli na fotografowany kolorowy motyw, pada światło o jakimś zabarwieniu, a w fotografowanym motywie występuje barwa biała i jej obraz będzie poprawnie oddany, to obraz wszystkich pozostałych kolorów będzie też prawidłowy.

W prostych aparatach ustawiając balans bieli, ograniczamy się do wyboru odpowiedniego piktogramu (słoneczka, chmurki, żarówki itp.), w bardziej zaawansowanych modelach podana jest temperatura barwowa światła wyrażona w stopniach Kelvina. No jakie to proste…, ale nasuwa się pytanie ile stopni Kelvina ustawić. Różnica temperatury światła słonecznego w ciągu jednego dnia może sięgać aż 4000 stopni Kelvina, zatem nastawienie “słoneczka -5300K” obarczone jest ogromnym błędem. Skąd fotografujący w pomieszczeniu ma wiedzieć czy zawieszone pod sufitem świetlówki dają światło o temperaturze barwowej 4000K, 4500K czy 6600K i jak na temperaturę światła wpływają dodatkowo jeszcze zapalone tradycyjne żarówki dające światło 3000K. Ktoś powie, że jeszcze w aparacie ma możliwość ręcznego ustawiania balansu bieli. No fakt, lepsze aparaty mają taką możliwość, ale ustawienia takie opierają się na obserwacji wzrokowej, czy biel jest ustawiona prawidłowo czy nie, a oko wysyła informację do naszego mózgu, który interpretuje to jako białe, bo ma być białe.
I tu możemy prowadzić dyskusję typu “o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiejnocy” lub odwrotnie jeżeli ktoś woli.

Zatem czy jesteśmy w takim razie bezsilni, a nawet ręczne ustawianie balansu bieli jest tylko marketingowym chwytem, obliczonym na to by lepiej sprzedać swój produkt. Możemy zaufać własnej nieomylności. Fotografie zrobione o zachodzie słońca i tak u wszystkich wywołają pozytywne emocje. Gdyby zdjęcia o zachodzie słońca oddawały wszystkie barwy takimi jakie są w rzeczywistości, fotografie te straciłyby cały swój nastrój. Ale nie zawsze możemy sobie zaufać. Czasami bardzo zależy nam na oddaniu prawdziwych barw. Na szczęście pomysłowość ludzka nie zna granic i wymyślono coś takiego jak prosty przyrząd do ustawiania balansu bieli. Jest to zwykły dekielek, wykonany z mlecznobiałego plastiku, który przed wykonaniem zdjęcia zakłada się na obiektyw aparatu i dopiero wtedy dokonuje się regulacji ręcznej balansu bieli. Po ustawieniu prawidłowej korekty zdejmujemy dekielek z obiektywu i wykonujemy zdjęcie. Powinno być wszystko OK. Dekielek taki kosztuje w sklepach z akcesoriami fotograficznymi od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Można go sobie przyczepić do aparatu, aby zawsze był pod ręką i nie zgubił się. Jest pomocny wszędzie tam, gdzie w pobliżu nie mamy koloru białego, by użyć go jako wzorca. Już sama świadomość, że ustawiliśmy balans bieli na podstawie specjalnego przyrządu uspokaja nas, choć tak naprawdę wzrokowo ocenialiśmy czy białe jest białe, a oko wysłało informację do mózgu, który…

Pozdrawiam i życzę wszystkim wielu zdjęć, które oglądającym zapierają dech w płucach Uśmiech

Nurogęsi w zimowej scenerii
fot. Nurogęsi na lodzie.

 Ich pióra mają barwę kremowo-łososiową, białe są jedynie lotki na skrzydłach.

Posted 15 października 2010 by andipab in O fotografowaniu

Tagged with

Wschody i zachody słońca   1 comment

P116000116012008_0001 (2) Mju20081002_0010

Mju20080903_0056Każdy dzień zaczyna się wychyleniem tarczy słonecznej zza linii wschodniego horyzontu. Po przetoczeniu się po nieboskłonie chowa się za zachodnią linią horyzontu, by po kilku nocnych godzinach pojawić się ponownie na wschodzie. Wynika to z ruchu obrotowego Ziemi dookoła własnej osi oraz obrotu jej dookoła Słońca. Wszyscy o tym wiemy, to nic nowego (przynajmniej od czasów Mikołaja Kopernika) Zawsze jest tak samo.

W zależności od zachmurzenia, wilgotności i czystości powietrza, zmienia się barwa światła docierającego do powierzchni Ziemi, a oczy nasze możemy nacieszyć wspaniałymi widokami. Obserwacjom tym towarzyszy nastrój wewnętrznej ekscytacji. Możemy się czuć wyróżnieni możliwością uczestniczenia w tak wspaniałym spektaklu. Jednocześnie uświadamiamy sobie, że jesteśmy jedynie małą, niewiele znaczącą drobinką, rzuconą gdzieś we wszechświecie.

Ciekawe, ilu ludzi każdego dnia sięga po aparat fotograficzny, by uwiecznić oglądany przez siebie wschód, czy zachód słońca. Na pewno jest ich tysiące. I tu nasuwa się pytanie, czy warto takie widoki fotografować ? Wydaje mi się, że jeżeli mamy ku temu okazję, to na pewno tak. Każdy wschód czy zachód słońca jest inny. W trakcie trwania takiego spektaklu możemy kliknąć nawet kilkadziesiąt zdjęć i każde z nich będzie inne. Widok zmienia się z minuty na minutę. Szkoda byłoby przepuścić taką okazję, gdy mamy takie wspaniałe światło o miłych dla oka ciepłych barwach, gdzie długie cienie tworzą nieprawdopodobne kształty, w efekcie czego fotografia ma niesamowity klimat. W każdym albumie fotografia taka będzie atrakcyjnym motywem, przywołującym uśmiech na twarzy oglądającego.

E200905pano

E-20100420_0003 3204149715_888df7e250_b E-20100408_0001

Posted 9 października 2010 by andipab in O fotografowaniu

Tagged with , ,

Co ma wspólnego cebula i fotografia ?   5 Komentarzy

Wędrując po Internecie i przeglądając różne foto-galerie, spotykam się z licznymi komentarzami do zamieszczonych tam fotografii. Pod tą samą fotką są komentarze w stylu: zachwycające, rewelacja, bardzo dobre, beznadziejne, ciekawe, totalne dno, nieostre, wspaniałe kolory itp…. Skąd w jednym miejscu wzięły się tak skrajne opinie. Po co osoby którym dana fotografia się nie podoba wpisują na siłę swoją opinię. Zrozumiałbym gdyby negatywnej opinii towarzyszyło jakieś uzasadnienie oceny lub sugestie albo rady na co zwrócić uwagę, by w przyszłości fotografujący nie popełniał takich samych błędów.

Parafrazując Shrek’a można powiedzieć, że fotografia jest jak cebula i ma wiele warstw. Na każde zdjęcie składają się takie elementy jak kompozycja obrazu, wartości artystyczne, estetyczne, kulturowe, dokumentacyjne, przekazywane treści, sposób i punkt widzenia, technika wykonania fotografii uwarunkowana zarówno od umiejętności fotografującego jak i możliwości posiadanego przez niego aparatu oraz ukryte pod tym wszystkim emocje jakie towarzyszyły fotografującemu, kiedy zdecydował się na sięgnięcie po aparat. Każde zdjęcie jest interpretacją otaczającej nas rzeczywistości widzianej przez pryzmat wrażliwości i sposobu postrzegania świata przez fotografującego.

Przed wyrażaniem każdej opinii czy ocenie należy się dobrze zastanowić, czy do końca jest ona obiektywna. Czy dobrze zrozumieliśmy intencje autora, który chciał się podzielić z nami tym, co sam stworzył i uznał, że warto to innym pokazać. A może przemyśleć czy nasze odmienne postrzeganie rzeczywistości jest słuszne i czy umiemy to uzasadnić.

Fotografowanie ma sprawiać radość i przyjemność, a nasze pochopnie wydane osądy mogą tą przyjemność zniszczyć lub wywołać niepotrzebne łzy, jak przy krojeniu cebuli.

fotograf

Posted 6 października 2010 by andipab in O fotografowaniu

Tagged with