Lubię u schyłku dnia…   2 Komentarze

zachód

 

 

Lubię u schyłku dnia polny jęk dzwonów,
Co się pogrobną przeszłości zda chwałą,
A po nim spływa cisza z nieboskłonów,
Głucha, jak gdyby wszystko już się stało.

O, smętku złotej zachodu godziny!
Aż w zmierzch samotne włóczęgi przewlekać
I na gwiazd nieme patrząc narodziny,
Marzyć o szczęściu, lecz go już nie czekać…

                                                                  Leopold Staff

Posted 16 stycznia 2011 by andipab in Gdzieś obok nas

2 responses to “Lubię u schyłku dnia…

Subscribe to comments with RSS.

  1. … można mieć odmienne odczucia, lecz słów poety nie wypada zmieniać… :)

    Polubienie

  2. Trzeba marzyć o szczęściu obojętnie co pod tym słowem się kryje i chociaż dużo życia tracimy na czekanie to czasami warto czekać :)

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.