Problemy z fotografowaniem gotyckich kościołów.   3 Komentarze

Długie jesienne i zimowe wieczory, gdy za oknem hula zimny wiatr, a z nieba spadają krople deszczu lub deszczu ze śniegiem, są znakomitą okazją do sięgnięcia po książki, kupione jeszcze, gdy dni były ciepłe i długie, a które po przekartkowaniu trafiły na półkę naszej biblioteki, gdzie oczekiwały na odpowiedniejszy czas.

Właśnie mam przed sobą książkę o gotyckich kościołach. Ilustrowana jest licznymi zdjęciami, prezentującymi gotyckie kościoły fotografowane w różnych miejscach w Europie. Fotografie pokazują wspaniałe architektoniczne bryły gotyckich budowli w ujęciach z zewnątrz, jak i wnętrza kościołów. W przypadku zdjęć robionych na zewnątrz, zachwyca bogactwo oraz wierność oddania szczegółów architektonicznych. Gdy przeglądałem zdjęcia wykonane we wnętrzach, zaskoczony byłem tym co zobaczyłem. Wspaniale oświetlone wnętrza ukazują bogactwo, misternie wykonanych ornamentów, wspaniałych, barwnych obrazów i ołtarzy ulokowanych w nawach. W czasie swoich wędrówek i zwiedzania nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nawet w piękny słoneczny dzień wnętrza gotyckich kościołów zawsze kojarzą mi się ze skąpym oświetleniem, ze światłem wpadającym przez wysoko usytuowane, strzeliste i wąskie okna, przefiltrowanym przez kolorowe szkła witraży. Wszystko co jest w środku zatopione jest w półmroku, owiane tajemniczością i otulone ciszą. Wizerunki świętych widoczne jedynie z konturów wyglądają z mroku, w którym giną wszelkie szczegóły. Wszystko to daje poczucie oderwania od otaczającej nas rzeczywistości, sprzyja zadumie i medytacji. Taki obraz gotyckich świątyń utrwalił się w mojej pamięci.

Wielokrotnie próbowałem zrobić w takich wnętrzach zdjęcia, jednak nie uzyskiwałem godnych pochwalenia się rezultatów. Wymagana była długa ekspozycja, statyw, a jeszcze lepiej lampa błyskowa. Z zewnętrzną lampą obraz zapisany na karcie byłby zapewne czytelny i kolorowy, podobny do tych, które zobaczyłem w albumie o gotyckich kościołach.

Gdybym dysponował sprzętem oświetleniowym o podobnej konfiguracji jak zawodowy fotograf robiący zdjęcia do oglądanego przeze mnie albumu oraz miał stosowne przyzwolenie na wykonywanie zdjęć we wnętrzach kościoła, zapewne zdecydowałbym się na wykonanie takich fotografii i cieszyłbym się uchwyconymi szczegółami. Ale czy na pewno byłby to obraz tego co widziałem… Czy byłby to ten sam kościół ???

Posted 29 listopada 2010 by andipab in O fotografowaniu

3 responses to “Problemy z fotografowaniem gotyckich kościołów.

Subscribe to comments with RSS.

  1. Pingback: 2010 in review « Tylko fotografia

  2. Tak Grażynko, fotografia to nie tylko zapis obrazu na karcie pamięci aparatu fotograficznego. Każdej fotografii towarzyszą emocje, każdy zauważa i zapamiętuje coś innego. To nasze emocje, coś co do nas dociera powoduje, że sięgamy po aparat by zatrzymać to co widzimy. Dla jednych będzie to kiepskie zdjęcie, a dla nas jest to obraz fragmentu rzeczywistości, w której osobiście uczestniczyliśmy i emocje jakie nam towarzyszyły rozbudzają się ponownie w momencie oglądania fotografii… i znowu tam jesteśmy…

    Polubienie

  3. Zastanawiałam się chwilę nad tym co napisałeś… rzeczywiście ten sam obraz kościoła inaczej widzimy na naszym zdjęciu a tym w książce. Po wycieczce w kraju, Włosi przekazali mi sporo zdjęć na CD; każdy je opracował wg własnego uznania i czasem miałam wątpliwości czy widok tego samego miejsca to rzeczywiście to samo miejsce. Ja je zapamiętałam jeszcze inaczej i jakże byłam zawiedziona gdy znalazłam niewiele w przekazanych mi fotografiach. Myślę, że czasem warto pozostawić tak rzeczy jak je widzimy a szczegóły?… może niech zostaną robione dla tych, którzy muszą je studiować…

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.